Od 1 kwietnia w Polsce będzie obowiązywał net-billing, czyli rozliczanie kosztowe opierające się o wartość energii zakupionej i oddanej. Według wielu osób fotowoltaika razem z nową ustawą się skończy, a firmy zaczną masowo upadać. Czy rzeczywiście? Na to pytanie dla Business Insider odpowiadział Paweł Bartosik, Członek zarządu, Dyrektor ds. operacyjnych w Vosti.
“Własna elektrownia fotowoltaiczna to w dalszym ciągu oszczędność na rachunkach oraz uzależnienie się od drastycznie rosnących rachunków. Urząd Regulacji Energetyki właśnie ogłosił, że od przyszłego roku ceny prądu w gospodarstwach domowych dla taryfy G11 wzrosną szacunkowo o ok. 24 proc.” – mówi Paweł Bartosik.
Dodatkowo Paweł podkreśla, jak ważna będzie edukacja Klientów w zakresie net-bilingu. W Vosti ten aspekt jest bardzo ważny – dbamy o wiedzę, doświadczenie i profesjonalizm naszych Doradców Techniczno-Handlowych, którzy pokazują Klientom plusy rozwiązań OZE, tak by chcieli z nich korzystać. Stawiamy na długofalową współpracę, inwestujemy w pracowników w kadrze własnej, nie opieramy się na strukturach partnerskich jak znaczna część firm z branży PV. Czy chcemy być firmą, która będzie miała największą ilość instalacji? Niekoniecznie! Naszym głównym celem jest jakościowe dostarczenie rozwiązań dla domów i firm, na rynku, który stale się rozwija.
Kluczowa jest również zmiana nawyków samych użytkowników instalacji i edukowanie, jak wykorzystywać sprzęty w domu, by rachunki były jak najniższe. Mając pewność, że nasi pracownicy są ekspertami, wierzymy, że nawet jeśli rynek nieco wyhamuje, bo ludzie będą musieli się przyzwyczaić do nowego systemu, jako firma nie odniesiemy znacznych spadków sprzedaży. Ceny energii co roku będą rosły, a my jako Vosti nadal będziemy się starać, aby życie Polaków było bardziej ekologiczne, wygodne i przede wszystkim oszczędne.